2015-05-06

"Budząca się szkoła" Margret Rasfeld, Stephan Breidenbach

Wydawca: Dobra Literatura

Data wydania: 8 kwietnia 2015

Liczba stron: 224

Tłumacz: Emilia Skowrońska

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena det.: 34,90 zł

Tytuł recenzji: Edukacja przyszłości

Spisane w tej książce tezy i założenia programu "Budząca się szkoła", którego twórcami są dyrektorka jednego z berlińskich gimnazjów oraz profesor prawa, tworzą kolejną ważną publikację z zakresu pedagogiki i nieco socjologii dla wszystkich tych, którzy mają do czynienia z młodym człowiekiem i mogą mieć wpływ na jego odbiór świata oraz edukację. Wcześniejsza ważna rzecz Wydawnictwa Dobra Literatura to pozycja wspominanego w "Budzącej się szkole" Geralda Hüntera i Ulego Hausera - "Wszystkie dzieci są zdolne". Obie książki korespondują ze sobą, a niemiecki projekt reformy szkolnictwa nie rości sobie praw do krytyki, lecz chce być źródłem inspiracji. Autorzy koncentrują się przede wszystkim na kwestii potencjału i wokół niego snuć będą rozważania o twórczej i mądrej szkole XXI wieku. Rozważane są zarówno kultura rozwoju potencjału ucznia, jak i możliwości praktyczne. Tezy zdają się śmiałe, niekiedy wyjątkowo wymagające. "Budząca się szkoła" to świadectwo zaangażowania w proces indywidualnego poznawania świata i edukacji opartej na indywidualnych możliwościach. Projekt śmiały, bo uderzający w mało efektywny system testocentryzmu, ale też i taki, który ma wywołać kontrowersje. Po co? By zmienić myślenie o edukacji, tak jak zmienia się nasza percepcja nowej rzeczywistości, która wymaga i oczekuje dużo więcej niż świat choćby z minionego wieku.

Warto wyjść od zdania, które pozycjonuje współczesną szkołę. Szkołę w ogóle tak naprawdę. "Szkoły nie są odosobnionym fragmentem rzeczywistości, lecz stanowią jeden z najważniejszych elementów naszego społeczeństwa". Autorzy projektu wskazują wyzwania, przed jakim stoi szkolnictwo nastawione wciąż jedynie na optymalne przekazywanie wiedzy i na nic ponad to. Problem pojawia się w momencie, w którym - jak dzisiaj - wiedza jest ogólnie dostępna i setki źródeł poza szkołą pomagają ją zdobywać i uzupełniać. Postulowana szkoła po przebudzeniu powinna koncentrować się na możliwościach wskazywania sposobów rozwiązywania problemów i umiejętnego stawiania pytań. Wszak ogromny zakres wiedzy szkoły minionego stulecia to równie ogromny problem jej niegruntowania. Po każdym z kolejnych egzaminów, po szeregu testów sankcjonujących selektywny system edukacji, cała mnogość nagromadzonej wiedzy znika z umysłu, pozostawiając trudną do zniesienia pustkę i poczucie braku kompetencji, by radzić sobie w życiu, nie w korzystaniu z encyklopedycznych źródeł.

Rasfeld i Breidenbach wyraźnie podkreślają, iż model szkolnictwa należy dopasować do innego modelu poznawczego świata. XXI wiek stawia przed dzieckiem, uczniem, młodym człowiekiem zupełnie inne wymagania niż czas miniony, w którym my - opiekunowie, mentorzy - zdobywaliśmy wykształcenie często w tradycyjnym trybie. Winien się tworzyć nowy typ świadomości oparty na zrozumieniu tego, jak bardzo jest ważne dostrzeżenie siebie w grupie i w świecie, w którym uprzedzenia blokują rozwój, a ten prawdziwy warunkuje szeroko pojęta otwartość. "Budząca się szkoła" zwraca uwagę na socjologiczny i geopolityczny kontekst omawianych zagadnień. Proponowany model nie jest zawieszony w próżni. On jedynie odpowiada na nowoczesne potrzeby, na styl i rodzaj życia różniącego się znacznie od tego choćby sprzed dekady. Stąd też podczas lektury może nasunąć się pytanie o to, czy wskazywane tezy to tylko idealizm, czy też może próba przekierowania myślenia na tory konieczne, by edukacja nie była procesem dla ucznia destrukcyjnym.

Interesujące w publikacji jest poznawanie tego, jak system edukacyjny działa w Niemczech i jak kilka zasadniczych różnic dystansuje go od tego polskiego. Bolączki współczesnej szkoły, która wciąż transformuje, są jednak dosyć podobne bez względu na długość i szerokość geograficzną. Autorzy książki zwracają uwagę na ogromną rolę nauczyciela w nowym modelu edukacji, bo to on tak naprawdę może być odpowiedzialny za każdy sukces i porażkę, on może modelować i kierować, sugerować oraz przede wszystkim inspirować. Zwraca się zatem uwagę na kogoś, komu w tradycyjnym modelu kształcenia brakuje zwyczajnie czasu na nawiązywanie relacji z podopiecznymi, a to przecież trwała relacja może stać się początkiem zmian i kierować procesem edukacyjnym inaczej, efektywniej. Tymczasem współczesny nauczyciel żyje w pewnym schizofrenicznym świecie, w którym ma odpowiadać za wyniki konkretnej grupy i w obrębie tej grupy stosować ocenianie w stylu selekcyjnym, ale równocześnie winien nawiązywać więź nakazującą traktować ucznia podmiotowo. Wszyscy wiemy, że pewne sprzeczne wymagania są niemożliwe do spełnienia. "Budząca się szkoła" proponuje model,  w którym niepotrzebnej presji odejmuje się wszystkim - nauczycielom, uczniom i przede wszystkim ich rodzicom.

To książka o tym, że można ucznia rozumnie nauczyć, co to znaczy być coraz lepszym. Publikacja, w której obiektem krytyki staje się edukacyjny system selekcji. Rzecz o wielkim i niewykorzystanym potencjale twórczych nauczycieli, którzy tak jak twórczy uczniowie często są uśredniani i wpasowywani w ogół. Autorzy zwracają uwagę na to, że rzeczywistość XXI wieku, czasu przecież tak wielu zatomizowanych życiorysów, domaga się współistnienia w obrębie wielu wspólnot. Budzi się szkoła, która wyposaża ucznia w umiejętności dające mu szansę rozwijania się przez całe życie. W projekcie nowa jest zatem rola ucznia. Zmiany nie mają polegać na kostycznym przekształcaniu narzędzi pomiaru osiągnięć czy sankcjonowaniu rozwiązań w służbie okrutnej testologii. To, o czym piszą autorzy "Budzącej się szkoły", to szereg tez do poważnego rozważenia nie tylko dlatego, że współczesny model szkolnictwa jest kaleki i nadal nie można go w satysfakcjonujący sposób zmienić. Rasfeld i Breidenbach zwracają uwagę na to, iż jakąkolwiek zmianę w zakresie edukacji musi inicjować przede wszystkim zmiana w świadomości. Taka, dzięki której na innowacyjne rozwiązania i na śmiałe tezy nie będzie się spoglądać ze sceptycyzmem, bo ten - nie ma co ukrywać - może się pojawiać podczas lektury.

Potencjał, działanie, konstruktywna krytyka, uczenie się na błędach. Dodatkowo wolność w sensownych granicach, uczestnictwo w życiu społecznym oraz poczucie spełnienia w procesie uczenia się. O tym i o wielu innych aspektach edukacji na miarę XXI wieku "Budząca się szkoła" opowiada w formie teoretycznego szkicu z wyraźnymi wskazaniami działań praktycznych. To książka w dużej mierze o niemałym przecież problemie, w jaki sposób dostrzec wyjątkowość samego siebie oraz wyjątkowość wspólnoty. O wyjątkowej roli edukacji, która już dawno zagubiła się w setkach wykresów, obliczeń, porównań i analiz wyników testów. To także test nas samych, naszej otwartości w myśleniu o roli i kondycji współczesnej szkoły.


PATRONAT MEDIALNY

Brak komentarzy: