2016-12-23

„Zapach suszy” Tomasz Sekielski

Wydawca: Od Deski Do Deski

Data wydania: 26 października 2016

Liczba stron: 288

Oprawa: miękka

Cena det.: 39 zł

Tytuł recenzji: Polska zła

Złośliwi mogą rzec, że Tomasz Sekielski wydał sobie książkę. Po przeczytaniu „Zapachu suszy” rzec mogę tylko jedno – to naprawdę piekielna, zręcznie napisana i poruszająca wyobraźnię narracja. Autor ma za sobą już cykl powieści, w których niewielu oszczędzał. W tej najnowszej każdy ma brud za paznokciami i na sumieniu. Wielu tego sumienia nie ma. Ta opowieść o obrzydliwych ludziach bez kręgosłupa moralnego uosabia wszelkie nasze mroczne i wyolbrzymione fantazje o tym, jak zły jest otaczający nas świat i jakimi okrutnymi prawami się rządzi. Sekielski mocno szarżuje, ale robi to w bardzo dobrym stylu. Unosi ciężar swojej opowieści, która cechuje się pewną przypadkowością wątków, ale nie rozsypuje się, jest wyraźna i sugestywna do samego końca. To narracja bardzo polska i jednocześnie w dużym stopniu uniwersalna. Ukazuje przede wszystkim okoliczności, w jakich rodzi się korupcja, obrazuje szemrane rozmowy w klimatyzowanych kuluarach. Tworzy wyraziste postacie, którym apetyt na życie pomieszał się z żądzą posiadania, sławy, bycia majętnym i wpływowym. Chciałoby się tych wszystkich ludzi pozamykać do więzień, ale Tomasz Sekielski ma dla nich inną karę. Opowiada też o typowo polskim katastrofizmie XXI wieku, bo w „Zapachu suszy” ujrzeć można wszystko, czego się boimy, a co wynika jedynie z niewiedzy i podatności na obiegowe opinie. Mamy tu też obraz wewnętrznych konfliktów, które podsycane są przez chęć zemsty. Ludzi zaaferowanych swoimi paskudnymi sprawami, wokół których budują publiczny wizerunek. Złe to wszystko, przesiąknięte cynizmem, mocno wulgarne i kontrowersyjne, ale przykuwa uwagę, bo autor nie diagnozuje i nie ocenia. Pokazuje pewien fragment rzeczywistości, w której nikt nie chciałby się znaleźć.

Jest sierpień 2016 roku. Od dłuższego czasu Polskę nęka fala upałów. Warszawski plac Na Rozdrożu zalewa krew ofiar zamachu bombowego. Ginie ponad czterdzieści osób. Eksplozja samochodu pułapki rozpoczyna nową erę kraju, który do tej pory nie zaznał tak okrutnej przemocy, a teraz musi zmierzyć się z najmroczniejszymi fantazjami dotyczącymi tego, kto zdecydował się na przelanie ludzkiej krwi. Osobą, która w zastępstwie pani premier musi odeprzeć atak dziennikarzy, jest minister sprawiedliwości Rudzki. Przystojny, charyzmatyczny, zawsze opanowany. Nawet w momencie, w którym musi komentować ludzką rozpacz i odnieść się do wydarzenia, jakiego wyobraźnia żadnego Polaka nie była w stanie stworzyć. Obok ministra cicha, ale uważnie przysłuchująca się jego słowom Agnieszka Ossowska. Pani prokurator, która zajmie się rozwiązywaniem zagadki autorów zamachu terrorystycznego. Kobieta, którą Rudzki umiał wcześniej manipulować. Jedyna poczciwa w całej tej fabule. Samotna, konsekwentna w działaniu, ale także niecnie wykorzystywana. Ma zrozumieć, czym był zamach i kto jest za niego odpowiedzialny.

Spektakularny początek zapowiada wiele, ale najwięcej kryje się w retrospekcjach. Poznajemy kilka minionych miesięcy, zanim potężny wybuch zatrząsł stolicą. Przyglądamy się działaniom Rudzkiego uwikłanego w pewną toksyczną romansową relację. Znajdziemy się na prowincji, gdzie doszło do samobójstwa proboszcza. Ossowska będzie musiała rozwikłać zagadkę zabójstwa księdza. Staną za nią tajemnice i mroczne układy, których nie sposób sobie wyobrazić. A jednak Sekielski nakreśla je bardzo detalicznie. Związek Kościoła katolickiego i władzy jest tak ścisły, że wręcz nierozerwalny. Hierarchia kościelna chroni różnego rodzaju psychopatów i zaciera ślady przemocy, najwygodniej egzemplifikowanej przez aferę pedofilską sprzed lat. Agnieszka Ossowska zmuszona będzie z jednej strony wykonywać rozkazy Rudzkiego, który szantażuje ją odkryciem mrocznych kart z przeszłości matki, z drugiej jednak – uwikła się w zaplanowaną z góry aferę zemsty. Jej działania będą już przez kogoś przewidziane. Ossowska, uczciwa i rzetelna osoba, będzie pionkiem w paskudnej grze. Jakiej?

Tomasz Sekielski okazuje się znawcą kobiecej psychiki. Trzy bohaterki „Zapachu suszy” są dużo bardziej wyraźne niż cały tabun zepsutych do cna mężczyzn, którzy w swym samczym dążeniu do zaspokojenia popędów są wręcz identyczni, stają się papierowymi postaciami. Dzielna pani prokurator niesie w sobie kompleksy i wyrzuty sumienia, bo trudno jej pogodzić się z sobą taką, jaka jest, oraz rolami przydzielanymi jej w różnych śledztwach. To solidna prawniczka, specjalistka w swej dziedzinie, stara się postępować uczciwie i ma wypracowany kodeks honorowy. Jej imponująca wiedza i gotowość do profesjonalnego działania toną gdzieś w pokładach degrengolady, pazerności i hipokryzji uosabianych przez pozostałych bohaterów. Sekielski oprowadza nas po świecie, w którym liczą się tylko siła, wpływy, pieniądze i wypracowane układy. Przystojny Rudzki ze swym ponurym wnętrzem to jedynie czubek góry lodowej. Wokół niego ludzie, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Nie ma też szacunku dla innych, dla stanowionego prawa i dla zasad określających ludzkie współżycie. Czasem są zwierzętami pragnącymi zaspokoić atawistyczne żądze. Toną w sieci toksycznych zależności i wciąż na nowo wchodzą w kolejne. Są straceni, choć dumnie podnoszą głowy i czują się panami świata. Autor portretuje środowisko ludzi, dla których motorem napędowym jest różnego rodzaju przemoc. Adrenalina i coraz paskudniejsze uczynki – wszyscy podążają po jakiejś mrocznej równi pochyłej, nie mając świadomości konsekwencji swoich czynów.

Walcząca ze spiekotą Polska będzie u Tomasza Sekielskiego areną wydarzeń bardzo dynamicznych, choć portretowanych chwilami w dość przewidywalny sposób. Zajrzymy tam, gdzie każdy z nas bałby się zajrzeć. Ujrzymy podłość i wyrachowanie bez żadnej łagodzącej to wszystko maski. Świat polityki, różnego rodzaju działalność przestępcza, tuszowane skandale z udziałem księży i okrutny temperament ludzi zza wschodniej granicy – w świecie Sekielskiego jest miejsce na każdy rodzaj obrzydliwości, ale są też ludzkie dramaty zarysowane z wyczuciem i finezyjnie. Wszystko w dość ciekawej konstrukcji przechodzenia z jednej sceny w drugą i manipulowania czytelnikiem, bo stajemy się świadkami intryg, którym nie mamy ochoty się przyglądać ani przysłuchiwać. „Zapach suszy” pozostawia w pewnym niedosycie, ale też wyraźnie sygnalizuje, że jest początkiem cyklu powieściowego. Nie znajdziemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania, ale zostaniemy oprowadzeni po świecie zależności i wpływów, które determinują kolejne działania, nakręcają spiralę zła.

Ludzie zło, ludzkie ułomności, chciwość i wszelkie możliwe negatywne emocje – to wszystko portretuje książka z bardzo dynamiczną akcją i opowieść chwilami także autoironiczna, kiedy operuje popularnymi dzisiaj hasztagami. To historia o tym, ile oblicz może mieć ludzki egocentryzm i jak wiele spraw unosi się gdzieś poza polskim prawem. Jest tak źle, że w tym zdegenerowanym świecie jesteśmy skłonni kibicować okrutnemu zabójcy, bo uznamy, że kieruje się szlachetnymi pobudkami. Tomasz Sekielski trochę wodzi nas za nos, ale przede wszystkim wychodzi naprzeciw wszystkim – irracjonalnym często – lękom, które każą szybko zapominać i łatwo hiperbolizować. Zepsucie świata przedstawionego idzie w parze z naprawdę wyrazistymi ludzkimi namiętnościami. Chciałoby się wierzyć, że to wszystko tylko zmyślenia. Sekielski jednak niczego nie wyssał z palca. Zasugerował, czym możemy się przejmować, a wobec czego pozostać bezradni. Bo taki mamy kraj, klimat, układy i rzeczywistość społeczną. Warto się wgryźć w te okrutne fantazje!

Brak komentarzy: